Paweł Jakub Domownik

Fantastyką interesuję się od zawsze, a od kilku lat wróciłem do grania w RPG. Aktywnie działam w Stowarzyszeniu Avangarda. Piszę recenzje scenariuszy na blogu „Kołek Niewiary”. Prowadzę dedeczki oraz dziwne systemy, o których nikt nie słyszał. Gram niestety mniej, niż bym chciał. Dużo czytam i aktywnie śledzę rynek SF i fantasy.
Poza fandomem zarabiam na życie, robiąc rzeczy minimalnie ładniejszymi, niż były wcześniej. Pracuję w agencji reklamowej. Wciąż żałuję, że nie zostałem kosmonautą.

Jakie scenariusze chciałbym przeczytać?

Z pomysłem

To Quentin, dobry pomysł to podstawa. Nie dajcie się zwieść twierdzeniom, że wszystko zostało już wymyślone. Wierzę, że przeczytam coś, co mnie pozytywnie zaskoczy. Scenariusz, w którym ratujemy smoka z rąk księżniczki, jest ciekawszy od wersji klasycznej.

Z Bohaterami graczy w centrum

To historia o nich. Oni muszą lśnić i mieć na sobie światła reflektorów. Od ich decyzji muszą zależeć losy historii. Nie bój się oddać swojej wypielęgnowanej historii w ręce graczy. Nie popsują jej, naprawdę. Scenariusz, w którym bohaterowie ratują księżniczkę, jest ciekawszy od takiego, w którym ratuje ją NPC.

Grywalny/z mechaniką

Scenariusz RPG to instrukcja do gry. Napisz tekst, w którym kości będą miały znaczenie. Stwórz sytuacje, w których wszyscy z napięciem będą czekać na wynik rzutu. Pamiętaj tylko o zasadzie fail forward. Scenariusz, w którym bohaterowie ratują księżniczkę dzięki krytycznemu sukcesowi, jest ciekawszy od tego, w którym graczom wystarczy opisać, jak wspinają się po jej wieży.

Przemyślany

Jeżeli wprowadzasz jakiś element do scenariusza, to zastanów się, czy jest on niezbędny. Projektowanie gry przypomina trochę pracę inżyniera, montujemy tylko to, bez czego nie możemy się obejść. Po prostu każdy element którego używasz musi służyć jakiejś funkcji.  Scenariusz, w którym gracze ratują księżniczkę, jest lepszy niż ten, w którym najpierw muszą wykonać totalnie niezwiązanego z niczym side-questa.