Gdy pierwszy raz sięgnęłam po kostki i wyturlałam krytycznego pecha, wiedziałam, że RPGi na stałe zagoszczą w moim życiu. Aktywnie działam w Stowarzyszeniu Graj! Kolektyw, w ramach którego angażuję się w różnego rodzaju inicjatywy erpegowe, tworzę i publikuję. Byłam organizatorką konkursów i bloków programowych na takich konwentach jak Avangarda, Zjava czy Falkon. Sędziowałam konkursy NERD, PMM i Złote Topory. Zawsze chciałam połączyć pracę w mediach społecznościowych z niezwykłymi przygodami i odniosłam na tym polu sukces dzięki pracy w wydawnictwie Black Monk Games. Prywatnie jestem trenerką jednorożców, oddaną kultystka, już-nie-tylko-kocią mamą, a z zamiłowania wiedźmą.
Co cenię w gotowych scenariuszach?
- Logikę – scenariusz musi mieć ciąg przyczynowo-skutkowy oraz jasno określony cel (nawet jeśli jest to skopanie tyłków bandzie rozbójników) i skutki podjęcia bądź nie określonych działań.
- Bohaterów – chciałabym wiedzieć, dla jakiej drużyny jest skrojona ta przygoda. I nie oznacza to, że potrzebuję gotowych postaci z obszernymi historiami – bynajmniej.
- Uwzględniony aspekt mechaniczny – nawet jeśli scenariusz ma być „system agnostic” docenię wskazówki, co może stanowić wyzwanie dla Bohaterów lub gdzie jest miejsce na spektakularne sukcesy i krytyczne porażki.
- Ciekawy pomysł i wiarygodnych przeciwników – lubię nie mieć wątpliwości kto, dlaczego i w jakim celu robi to, co robi oraz gdzie jest miejsce w tej historii na Bohaterów.
- Otwartość – fajnie wiedzieć, w jakich kierunkach może pójść historia, ale musi być w niej miejsce na zwroty akcji i losowy aspekt rozgrywki.
Co sprawia, że włos jeży mi się na głowie?
- Brak miejsca na Bohaterów – RPGi to nie powieść, brak możliwości wpłynięcia na przebieg historii to jak lizanie cukierków przez szybkę.
- „Tajemniczość – „ukrywanie” informacji w celu zaskoczenia czytelnika, o ile nie jest to wewnętrzna mechanika scenariusza, nie ma racji bytu.
- Niska użytkowość tekstu – brak uporządkowanego podziału tekstu na kolejne sekcje, brak niezbędnych informacji, nieczytelny przekaz, przerost formy nad treścią, skupienie na literackich opisach zamiast na „mięsku”, dzięki któremu będę mieć pod ręką narzędzia do poprowadzenia przygody.
- Niechlujność tekstu – warto sprawdzić, czy to, co napisaliśmy, nie ma rażących błędów, jest spójne stylistycznie i nie sprawia, że czytelnik ma ochotę wyjąć gałki oczne.