Konrad „Harry” Mrozik

Wychowałem się oglądając Conana ze Schwarzeneggerem, zajadając się jajecznicą z ketchupem i biegając po lesie z kijami i muzyką z Władcy Pierścieni.  Odkąd pamiętam inspirowały mnie połączenia klasycznych motywów ze współczesnym sznytem, zabawa konwencją oraz gatunkowość, ale przede wszystkim: opowieść.

Jestem niepełnym filologiem klasycznym i pełnym animatorem kultury. Za dnia pracuję z fabułą jako Storyteller w Laniakea Pictures, tworząc opowieści z innych światów, a wieczorami prowadzę kolejną z wielu erpegowych kampanii. Wolny czas poświęcam poszukiwaniu przygód, odkrywaniem nowych miejsc, pogłębianiem wiedzy o martwych językach oraz szukaniu odpowiedzi na trudne pytania, np.: czy w ogóle istnieje coś takiego, jak immersja?

Jestem założycielem bloga poświęconego erpegom Wieczorem RPG oraz wieloletnim członkiem Graj! Kolektywu. Na konwentach najczęściej można mnie spotkać w roli prelegenta, starającego się dobrze ubrać w słowa chaotyczne tezy dotyczące tworzenia opowieści.

Zagłębiając się w nową przygodę do gier fabularnych zadaję sobie trzy pytania:

  1. Dlaczego chcę przeżyć tę przygodę? Jaki jest temat przewodni, jakie pytania zadaje bohaterom i o czym napisana przygoda opowiada? Jaki jest sens poświęcania czasu właśnie tej historii? Niezależnie od tego, czy jest to gra o zabijaniu potworów i zabieraniu im skarbów albo tragiczna opowieść o losach wojennych weteranów – przygoda powinna być spójna od początku do końca i mieć jasno określony cel dla całego stołu.
  2. Jaka jest rola bohaterów w przygodzie? Czy historia idzie swoim torem, a postacie graczy są tam jedynie przy okazji? Jaki jest główny konflikt, który napędza całą historię, dając poczucie wyzwania oraz zapowiedź rozwoju? Doceniam jasno określone motywacje, nawet najbanalniejsze, które potrafią twardo utrzymać całą przygodę w ryzach. Uwielbiam też trudne wybory na drodze do osiągnięcia konkretnych celów – to sprawia, że przygoda jest właśnie o bohaterach, którzy realnie tworzą ją wspólnie przy stole.
  3. Czy w ogóle rozegram tę przygodę? Czy sposób opisania rozgrywki jest funkcjonalny i narzędziowy dla prowadzącego, jednocześnie przedstawiając całościowy charakter przygody? Lubię wiedzieć co czytam i gdzie jestem w przygodzie. Czuć, że mam w rękach narzędzia do zaadaptowania danej opowieści na własny stół. Prowadzący czytając przygodę powinien czuć komfort i wsparcie od twórcy, nie zagubienie i bezużyteczność formy zapisu rozgrywki.

Już nie mogę doczekać się, aż wpadnę po uszy w tegoroczne prace! Życzę dużo powodzenia oraz odwagi w komplikowaniu sobie pisania zadając najbardziej niewygodne pytania.